Filharmoniczny kwiecień zakończyliśmy znakomitym występem z udziałem skrzypka Mariusza Patyry. Orkiestrę poprowadził wspaniały litewski dyrygent młodego pokolenia Modestas Barkauskas. Utwory Éduarda Lalo oraz Johannesa Brahmsa zabrzmiały z całym pięknem i mocą.
– Teatralność występu Mariusza Patyry polega też na dalekim podobieństwie w wyglądzie, ale też w ekspresji wizualnej strony gry. Grając Symfonię hiszpańską Éduarda Lalo sprawiał wrażenie, jakby przeżywał silne emocje. Najważniejsze jednak, że muzyka francuskiego kompozytora, będącego potomkiem dawnego hiszpańskiego arystokratycznego rodu, brzmiała soczyście i gwałtownie – mówi Magdalena Gajl w recenzji koncertu dla Radia Białystok. – Skrzypce solisty odzywały się jakby łkaniem, jękiem, dźwiękiem gęstym i ciemnym, zmieniającym barwę w zaskakujący sposób. Mariusz Patyra grał lekko, dynamicznie, pewnie i sprawiał wrażenie, jak gdyby występ dawał mu przyjemność i satysfakcję. Jako dyrygent wystąpił artysta litewski, Modestas Barkauskas. Sprawdził się jako znakomity akompaniator, czujny, uważny, ustępujący pola soliście.
Nie ulega wątpliwości, że Patyrze gra z Orkiestrą OiFP przed białostocką publicznością sprawiła wielką przyjemność. Nagrodzony potrójnymi oklaskami wirtuoz wyznał to zebranym, gdy wrócił na scenę zagrać bis. Jeszcze raz zabrzmiała II część Symfonii.
– Po przerwie zabrzmiała rewelacyjna interpretacja IV Symfonii e-moll Johannesa Brahmsa. Modestas Barkauskas miał wizję tego utworu i mnóstwo pomysłów, by ukazać przestrzeń muzyki. Odnalazł w niej logikę i piękno jej architektury – dodaje Magdalena Gajl. – Melodię głównych tematów prowadził szerokim gestem, w tym sensie, że tworzyły duże całości, szerokie płaszczyzny tematyczne. Miał też pomysł na dalsze plany dzieła, np. kilkakrotnie z powtarzających się figur, tworzących tło dla głównej melodii, wydobywał nowe barwy czy nowe znaczenie. Świetnie operował tempem – nieznaczne jego wahnięcia decydowały o dramaturgii, o tym, że muzyka zmieniała ciężar, konsystencję i cały czas przykuwała uwagę. Każda kwestia została potraktowana indywidualnie i z namysłem, zaskakując głębią wyrazu. Można zatęsknić za takim Brahmsem i za tak przeżywaną muzyką.
Posłuchaj całej recenzji: Magdalena Gajl, Symfonia hiszpańska Edouarda Lalo i symfonia e-moll Brahmsa w OiFP, [słuchaj recenzji].
Fot. M. Heller